Pewnie nie jedna z Was postanowiła, że w nowym roku weźmie się za siebie- ja jestem w tym gronie. Próbowałam kilka razy lecz poddawałam się zawsze. Tym razem jednak uzyskałam prawdziwą motywację i chęć do dalszego działania. Postanowiłam zmierzyć się i zważyć (znowu) i nie mogłam uwierzyć własnym oczom.Miałam ćwiczyć, trzymać dietę, ale jak to bywa raz mi się udawało, innym razem nie i olałam to. Nie ćwiczyłam, nie zwracałam uwagi na to co jem,jedynie patrzyłam ile jem.
Było (03.09.2014)
Waga: 56kg
Waga: 56kg
Talia: 75cm
Udo: 57cm
Biodra: 94cm
Łydka: 41cm
Jest: (15.01.2015)
Waga: 51kg
Talia: 66cm
Udo: 52cm
Biodra: 82cm
Łydka: 35cm
Spadek może nie jest znaczący, ale patrząc na to jak się odżywiałam i jaką miałam aktywność fizyczną jestem z siebie dumna i postanowiłam jednak tym razem zmienić kilka rzeczy. Zacznę analizować to co jem(nie lubię diety, ograniczę po prostu to co jem w nadmiarze, to co szkodzi) oraz nastawię się bardziej na ćwiczenia. Nie liczy się teraz utrata wagi, ale ujędrnienie ciała i wzmocnienie mięśni. Co z tego wyniknie, okaże się. Niestety nie mam zdjęć porównawczych, gdyż nie robiłam w tamtym okresie, jednak z kolejnym postem postaram się coś umieścić :)
Jeżeli nie wiecie jak zacząć zmieniać swoje nawyki żywieniowe zapraszam na blog Martyny (jeśli to czytasz pozdrawiam gorąco i dziękuję!), która od jakiegoś czasu zaczęła publikować serię, która nam w tym pomoże. Pierwszą część znajdziecie tu--> KLIK.
A jak u Was wygląda sytuacja?
Źródło: http://mariuszmroz.eu
Buziaki :)
5 kg to piękny efekt ;) Na pewno wyglądasz dużo korzystniej :) Ja jestem na diecie 1200kcal i do osiągnięcia sukcesu liczę sobie jeszcze jakiś miesiąc, może do marca. Więc jest znakomicie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratulacje :) Mi w ciagu dwóch miesiecy spadło 7 kg mimo że nie cwiczyłam i dużo jadłam. Niby fajnie, ale postanowiłam, ze się zbadam czy na pewno wszystko ok :) Lepiej mieć pewność
OdpowiedzUsuńZgadzam się, lepiej się przebadać, wiedzieć że jest dobrze i cieszyć się dalej :)
UsuńA u mnie dieta :) Skupiam się przede wszystkim na wyeliminowaniu złych nawyków - tak to się ładnie nazywa. Zobaczymy czy będzie działać. Do tego trochę ruchu i mam nadzieję, że będzie dobrze :) Powodzenia w Twoich postanowieniach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
O tak bardzo ładna nazwa :)
UsuńJa próbuję pozbyć się podjadania w późnych porach :(
Tobie również życzę powodzenia!
ZAZDROSZCZĘ *O*
OdpowiedzUsuńGratuluję ;) Ja odchudzam się od kiedy pamiętam. Później przychodzą chwile gdy już nie daje rady, ponownie przytyję i znów staram się schudnąć i tak koło się zamyka. Bardzo ciężko jest się odchudzać przy mężczyźnie który nie tyje.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, ja jak próbowałam trzymać dietę to były dni, że udawało się, ale zaraz mój namawiał mnie do zjedzenia czegoś i było po wszystkim. On może jeść, jeść i nic nie przytyje
UsuńJa ćwiczę :) i staram się jeść więcej warzyw i owoców, beż żadnej diety :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) www.peacehappinessfamily.blogspot.tw
I tak trzymać :)
UsuńJa ćwiczę z mel b około poł godz dziennie ;)
OdpowiedzUsuńNa diecie nie wytrzymałabym ani jednego dnia , kocham jesc :D
nowy post , zapraszam w wolnej chwili !
divineorchid.blogspot.com
Również ćwiczyłam z mel b, może powrócę :)
Usuńpowodzenia
Ja trochę zrzuciłam wagi wracając po macierzyńskim do pracy ale teraz będąc już w tym trybie nie zauważam większych zmian w chudnięciu.To jednak trzeba mieć jeszcze dużo wytrwałości w jedzeniu i w ćwiczeniach.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, wytrwałość i motywacja, ale gratuluję efektu :)
UsuńNiestety nie mam silnej woli i motywacji, słodycze są moją zgubą
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zaczynałam żadnej diety, wolę spędzać czas aktywnie i zadbać o swoją sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńJej, wszyscy chwalą się metamorfozami, a ja nadal jestem zbyt leniwa!
OdpowiedzUsuńGratulacje ;) ja niestety nie mam tak silnej motywacji :) co zacznę, to szybko kończę xD
OdpowiedzUsuńGratulacje spadku :) Ja też ćwiczę sporadycznie, chociaż kiedyś ćwiczyłam codziennie, ale zgubiłam motywacje :) Za to nie jem już zaraz 2 tydzień słodyczy :) Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję,ja nie mam tak silnej woli co do słodyczy :)
UsuńGratuluję :) Każdy, nawet najmniejszy efekt to już coś :)
OdpowiedzUsuńSama chcę w końcu porządnie wciąć się za siebie, ale zwykle dość szybko tracę motywacje. Zdrowe żywienie i dużo aktywności fizycznej, największy problem mam z tym drugim. Mam nadzieje, że nowy rok przyniesie więcej zapału do działania. :)
WOW! :o Gratuluję! Niestety niedawno zaczęłam ćwiczyć, bo z nowym rokiem przyszła do mnie motywacja, a los jak na złość pokrzyżował moje plany i teraz ćwiczyć nie mogę :/ Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuń