Witajcie.
Tym razem o wosku, który skradł moje serce, wosk Yankee Candle- Pink Dragon Fruit tzn. smoczy owoc.Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi aromatem
oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe gruszki
– zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i
zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca
smoczego owocu trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego,
słodkiego, egzotycznego. Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w
najlepszym wydaniu – długo wyczekiwana randka z meksykańską królową
nocy, pachnąca aromatem truskawkowej gruszki i czarująca minimalistyczną
formą zaklętą w różowym wosku.[źródło]Wosk doskonały pod każdym względem. Egzotyczna słodko-kwaśna woń, która przez długi czas unosiła się w pokoju dochodząc w najgłębsze zakamarki. Słodycz idealnie przełamana kwaśną nutą, co sprawiło, że nie jest zapachem, który mdli.
A czy Wy mieliście styczność z ich produktami?
Zapach znajdziecie np. na stronie goodies:
woski zaatakowały blogosferę, widać, że zbliża się zima... :) :) ja też uwielbiam woski! :)
OdpowiedzUsuńidealna pora;)
Usuńzgodzę się dużo na ich temat ostatnio się pojawia:)
Miałam ten wosk :))
OdpowiedzUsuńWoski ciągle poznaje, o tym będę pamiętać :) podoba mi się, że słodycz jest troszkę przelamana :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuń