poniedziałek, 25 czerwca 2018

Zużycia w mini recenzjach - czerwiec'18






W ten pochmurny i deszczowy poniedziałek zapraszam na zużycia. Pustych opakowań nie jest spektakularnie dużo, gdyż podczas przeprowadzki większość poszła na śmieci nim zrobiłam zdjęcia.




1. Bielenda carbo detox  - oczyszczająca, węglowa maseczka. Jest tania i spełnia swoje zadania. Pisałam już o niej więcej możecie przeczytać --> TU

2. Ziaja - orzeźwiający peeling do twarzy. Przyjemny zapach i konsystencja. Peeling jest drobnoziarnisty, nie podrażnia, matuje.

3. Isana - maseczka peel of. Nawilża i matuje. Łatwo się nakłada, a jeszcze łatwiej zdejmuje, dość szybko zastyga na twarzy, nie pozostawia uczucia ściągnięcia.

4. Selfie project - maska w płachcie, pierwszy raz używałam maski w płachcie i na pewno nie ostatni. Bardzo wygodne rozwiązanie. Oczyszczenia nie zauważyłam, ale dobrze nawilża oraz rozświetla cerę.

5. Marion - ogórkowa maseczka zapewnia odświeżenie oraz nawilżenie. Dodatkowo ochładza, nie podrażnia i redukuje zaczerwienienia. 

6. Isana - maseczka intensywnie nawilżająca. Nie czułam nawilżenia, podrażniła mi skórę i dodatkowo towarzyszyło uczucie ściągnięcia za którym  nie przepadam.




7. Palmolive - żel pod prysznic o zapachu kwiatu herbaty oraz migdału. Nie wysuszał skóry, ale i nie nawilżał jej. Zapach utrzymywał się po kąpieli. 

8. Isana - płyn do kąpieli o zapachu kwiatu wiśni. Konsystencja galaretowata, ciężko z tego zrobić pianę. Zapach czuć tylko w butelce, w wodzie się ulatnia. 


9. Be Beauty - żel do mycia twarzy. Mój najtańszy ulubieniec, nie podrażnia, dobrze myje i nawilża. Nie ściąga skóry.

10. Garnier - micelarny płyn, cera wrażliwa. Zawsze do niego wraca, łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia. Dobrze oczyszcza się nim oczy, jest bardzo łagodny.

11. Ingeni - lejek do demakijażu. Pierwszy raz używałam takiego produktu, niestety do demakijażu nie nadawał się, ale jako delikatne mycie i nawilżenie sprawdzał się super.

12. Eveline cosmetics - nawilżający krem do twarzy o konsystencji żelu. Świetnie  nawilża i chłodzi, szybko się wchłania.


14. Schwarzkopf Glisskur - szampon z dodatkiem jedwabiu. Przyjemnie pachniał i był bardzo wydajny. Nie obciążał włosów, łatwo się po nim rozczesywały. 

15. Biolaven organic - szampon z dodatkiem oleju z pestek winogron oraz olejku lawendowego. Zapach miał ziołowy, konsystencja dość rzadka, ciężko wychodził z buteleczki. Dobrze oczyszczał, ale potrafił przesuszyć skórę głowy. 



16. Exclusive - hydrożelowe płatki pod oczy.  Raz na jakiś czas używam takich produktów, fajne ochłodzenie i nawilżenie dla zmęczonej skóry pod oczami. Nie podrażniały. 

17. Mincer pharma - krem CC, zużyłam 4 saszetki. Nie obciąża, nie podrażnia, szybko się wchłania i wyrównuje koloryt. Na wysokie temperatury idealny.

18. Be Beauty - płatki kosmetyczne. Kolejne opakowania, nie ostatnie. 


19. Tołpa dermo mani - krem do twarzy, jedna próbka to za mało by coś powiedzieć o nim. 

 20. Joico - szampon i odżywka do włosów. Dostałam od swojej fryzjerki, świetnie pachnie i dobrze nawilża. 



Jakie są Wasze zużycia? Miałyście coś z tych produktów? 
Dla spostrzegawczych - czego tu brakuje? :) 


4 komentarze:

  1. Maseczki 1 i 3 kojarzę, ale 1 mam jeszcze w zapasach :) A płatki pod oczy miałam ze złotem i chętnie bym spróbowała innych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam jedynie płatki z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo fajnych produktów ci się trafiło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie robiłam maseczki ogórkowej, chętnie sobie o niej przypomnę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. :)
Zazwyczaj zaglądam na blogi osób komentujących więc proszę o nie reklamowanie się.
Nie używaj wulgaryzmów, nie obrażaj innych.
Komentarze, które w większości zawierają treści reklamujące będą usuwane.
Na komentarze odpowiadam pod postem.
Pozdrawiam ;*