Perełki kosmetyczne 2014roku

Witajcie. W dzisiejszym poście przedstawię Wam moje 'perełki' kosmetyczne 2014roku. Przedstawione niżej kosmetyki w jakiś sposób mi pomogły, zaskoczyły, zdecydowanie były najlepszymi odkryciami i nie raz do nich powrócę :) A co zabłysnęło u Was? 

Korzystając z okazji chciałabym życzyć jeszcze szczęśliwego Nowego Roku, aby był lepszy niż ten, abyśmy wszyscy osiągnęli znacznie więcej oraz udanej zabawy sylwestrowej! :)

Ps. Na dniach oczekujcie mini rozdania :)

Yankee Candle ciąg dalszy.

Witajcie.

Dziś kolejny wosk Yankee Candle Soft Blanket  jest świeży, a jednocześnie słodki, bardzo intensywny - ja paliłam go jakieś 15 min, a przez kolejne 3 godziny zapach nadal był obecny. Jest to wosk idealny na wieczór lub leniwy dzień, gdyż uspokaja, wycisza. Jednak im dłużej go paliłam tym mocniej nasilał mi się ból głowy, więc co za dużo to nie zdrowo. Nie czuję w nim opisywanym na wszelakich stronach zapachu limonki.

 

Wosk możecie dostać na goodies.pl ---> TU w cenie 7zł. 

Używałyście ostatnio zapachów? Który jest Waszym ulubionym?
Pozdrawiam.

M.

Smoczy owoc, czyli..

Witajcie.

Tym razem o wosku, który skradł moje serce, wosk Yankee Candle- Pink Dragon Fruit tzn. smoczy owoc.Pitaja zakwita tylko w nocy. W dzień natomiast – kusi aromatem oryginalnych, żywo różowych owoców. To właśnie one – truskawkowe gruszki – zebrane zostały na meksykańskich wakacjach, doskonale spreparowane i zamienione w sporą ilość wonnych olejków. Esencja wprost z serca smoczego owocu trafiła następnie do wnętrza wosku – aromatycznego, słodkiego, egzotycznego. Pink Dragon Fruit to zapachowy monochromatyzm w najlepszym wydaniu – długo wyczekiwana randka z meksykańską królową nocy, pachnąca aromatem truskawkowej gruszki i czarująca minimalistyczną formą zaklętą w różowym wosku.[źródło]Wosk doskonały pod każdym względem. Egzotyczna słodko-kwaśna woń, która przez długi czas unosiła się w pokoju dochodząc w najgłębsze zakamarki. Słodycz idealnie przełamana kwaśną nutą, co sprawiło, że nie jest zapachem, który mdli. 

A czy Wy mieliście styczność z ich produktami?

Zapach znajdziecie np. na stronie goodies:

 Pink dragon

Zakupy z ostatniego miesiąca

Witajcie!

Minął kolejny miesiąc i jak to zwykle bywa wpadło kilka rzeczy. Większość poniższych kosmetyków na pewno znacie. Osobiście lubię czytać takie posty czy oglądać zdjęcia więc zapraszam. Dziś tylko w postaci zdjęć. 

W przyszłych dniach możecie spodziewać się postów o tematyce: recenzji i kilku słów co działo się u mnie. 

Pozdrawiam

M.

 

Program 300 brzuszków-sprawdź się sam! Wyzwanie.

Witajcie.
Właśnie dziś podjęłam się programowi 300 brzuszków, po to aby wzmocnić swoje mięśnie oraz przygotować je do dalszych wyzwań. 

Wszystko polega na tym, aby na początku zrobić sobie test i ustalić w jakiej kategorii się znajdujemy, a dalej postępować według rozpisanego  już cyklu. 

Nie przygotowywałam się długo do rozpoczęcia testu, zrobiłam tylko krótką rozgrzewkę. Po dłuższej przerwie udało mi się zrobić 53 brzuszki. Wiem, że nie jest to zadowalające, ale początki są trudne. 

Według programu znalazłam się w 6 etapie i od niego zaczynam cykl. 

Tutaj ---> KLIK macie odnośnik do tej strony. Znajdziecie na niej również inne wyzwania.

Zachęcam Was do wzięcia udziału, wspólnymi siłami damy radę :) 

A co Wy ćwiczycie na wzmocnienie mięśni brzucha?
Macie jakieś porady?
Pozdrawiam. 

Mojka.

Kwietniowe nowości

 Przedstawię Wam kilka rzeczy, które udało mi się nabyć w kwietniu, nie są to tylko kosmetyczne jak to na mnie zawsze przystało.
 Pierwsze zdjęcie pokazuje zdobycze z Rossmanna, na wszystkie produkty skusiłam się pierwszy raz, więc nie mogę Wam nic o nich powiedzieć. Krem z Zjaji i puder w kompakcie zakupiłam w drogerii Hebe, natomiast zieloną herbatę, którą uwielbiam oraz kawę dorwałam w Stokrotce.

A czy Wy miałyście do czynienia z którymś z powyższych produktów? 

Co ostatnio wpadło do Waszych kosmetyczek? 

Pozdrawiam,

Mojka