piątek, 16 marca 2018

Lirene - witaminowa maska ultra nawilżająca

Skóra lubi witaminy i nawilżenie, jest to również bardzo ważny etap w pielęgnacji całego ciała. Dziś zajmiemy się obrębem twarzy i szyi. Przedstawiam Wam maseczkę, którą ostatnio zastosowałam.
Witaminowa maska ultra nawilżająca, nawilżenie i odżywienie - Lirene Dermoprogram.





 Opis producenta: 
Ultra witaminowa maska nawilżająca zawiera nawilżająco – łagodzący Deep Moisture Complex, który głęboko i długotrwale nawilża skórę, pozostawiając ją jędrną i elastyczną. Rozjaśniające i energetyzujące działanie witaminy C zawartej w ekstrakcie z wiśni z Barbados sprawia, że skóra staje się promienna i pełna naturalnego blasku oraz zabezpieczona przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych i przedwczesnym starzeniem.

Opakowanie: 
Poręczna saszetka "na jeden raz" spokojnie starczyła mi na pokrycie dekoltu, szyi oraz twarzy.  Jak zawsze nim wydobyłam maseczkę ubrudziłam całe opakowanie. 

Konsystencja/ zapach: 
Produkt ma konsystencję gęstego kremu, łatwo się rozprowadza i tworzy przyjemne okrycie. Zapach nie przypadł mi do gustu, było w nim czuć coś sztucznego. Ostatecznie dało się go znieść. 

Działanie: 
Producent obiecuje nam głębokie nawilżenie, promienną cerę oraz właściwości łagodzące. Zgodzę się z tym, że skóra miała swój blask, naprawdę wyglądała zdrowo. Jednak towarzyszyło mi silne uczucie ściągnięcia jedynie na twarzy, przez co musiałam użyć płynu micelarnego, aby to złagodzić. 
Nawilżenie nie było silne, ale twarz  po kilku godzinach wyglądała inaczej, lepiej. 

Podsumowując: 
Jeśli ktoś oczekuje "ultra nawilżenia" to tym produktem tego nie osiągnie. Cena za 8ml  około 3zł. 
Nie kupiłabym jej ponownie ze względu na ściągniecie skóry, którego bardzo nie lubię. Jednak jeśli ktoś oczekuje zniwelowania zaczerwień oraz efektu blasku  to jak najbardziej namawiam do wypróbowania. 


Stosujecie maseczki? Czego od nich oczekujecie? :)  


Przy okazji zapraszam Was na facebooka KLIK na którym pojawi się niedługo niespodzianka, dlatego warto go śledzić.








21 komentarzy:

  1. Również nie lubię uczucia ściągniętej skóry :) Myślę, że byśmy się z tą maseczką nie polubili :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za maseczkami. Myślę, że miałabym podobne odczucia do Twoich. Warto zadbać o skórę po zimie, ale od maseczek wolę peeling + dobry krem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie mogę trafić na peeling, który mnie nie podrażni, ale dobry krem jak najbardziej stosuję, nic innego nie da takiego efektu :)

      Usuń
  3. Lubię maseczki ale nie lubię uczucia ściągnięcia, dlatego też chyba nie polubiłabym tego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie maseczki, ale nie lubię wybujałych wyobraźni producentów. Chętniej kupuje maseczki, które mają na etykiecie mniej obietnic - bardziej się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, nie skuszę się na nią. Nie lubię efektu ściągania (zresztą, kto go lubi?) i cenię maski, które łatwo schodzą z twarzy (płachty najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze przyznam, że jeszcze nigdy nie stosowałam masek w postaci płacht :D

      Usuń
  6. tym blaskiem mnie przekonałaś, chyba spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym blaskiem mnie przekonałaś, spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam testować przeróżne tego typu maseczki i obserwować jak reaguje na to moja skóra.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zazwyczaj używam maseczek albo oczyszczających, albo nawilżających. Szkoda, że ta słabo nawilża, bo z chęcią bym ją przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj skład bardzo średni. Jakoś nie mam przekonania do marki Lirene. Raczej się na nią nie skuszę.
    Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład nie rozpieszcza, ale "spa" od męża wykonać trzeba :D

      Usuń
  11. moja skóra potrzebuje ostatnio mocnego nawilżenia :( szkoda, że się nie sprawdza w tej kwestii :(

    dodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po zimie również kiepsko z nawilżeniem

      Usuń
  12. Nie używam maseczek, u mnie wystarczy mydło i krem i jest super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, naprawdę :) Chciałabym mieć tak mało problematyczną skórę

      Usuń
  13. Ja uwielbiam maseczki, moje ulubione są głównie z bielendy, ale jestem otwarta też na inne firmy. Powiem Ci, że ja bym ją chętnie przetestowała,ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam ziaję, chociaż bielendy chyba też stosowałam :)

      Usuń
  14. Bardzo lubię kosmetyki Lirne, są niezawodne.Uwielbiam ich maski, kremy i balsamy, mają dużo wartości odżywczych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. :)
Zazwyczaj zaglądam na blogi osób komentujących więc proszę o nie reklamowanie się.
Nie używaj wulgaryzmów, nie obrażaj innych.
Komentarze, które w większości zawierają treści reklamujące będą usuwane.
Na komentarze odpowiadam pod postem.
Pozdrawiam ;*